poniedziałek, 15 września 2014

Miał być wypad do Kazimierza było... Zegrze

W męskim gronie wypad do Kazimierza Dolnego miał się zacząć w tę sobotę, co właśnie minęła. Ok. 150km rowerkami na miejsce. Tam browarek, nocowanie, na drugi dzień zwiedzanie miasta na kółkach, powrót pociągiem, bo w poniedziałek praca. Wyszło jak zwykle, czyli ekipa się rozpadła. A że życie nie lubi próżni, to ze swoją ukochaną połową znów zahaczyliśmy o Zegrze. Przetestowałem też torebkę na ramę, która miała się sprawdzić w Kazimierzu i mostek, krótszy, o dużym wzniosie. Kupiłem go sobie w lato do fulla, kiedy to po górach śmigałem. W perełce stockowy był jednak za długi dla mnie przy tak płaskiej kierze, jaką wstawiłem i plecy, chore od lat, zbuntowały się. Ten krótki mostek ma jeszcze jedną zaletę, nagle rower zaczął się prowadzić zwinnie niczym 26! Piękna sprawa :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz